I przyszły. W jakiś tydzień po zatwierdzeniu rodziny przyjechał kurier z "paczką" ( przy okazji spóźniłabym się przez to prawie na maturę, ale co tam matura, jak USA jest tak blisko :P). Początkowa ekscytacja znikła równie szybko jak się pojawiła, bo po przewertowaniu małego stosiku papierów, stwierdziłam, że tak właściwie to jestem, nie owijając w bawełnę, w czarnej dupie, co innymi słowy znaczy, że nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić dalej. Koperta wylądowała na parapecie, czekając cierpliwie na zakończenie matur ( bo przecież najlepsze co można zrobić, jak nie wiadomo jak coś zrobić, to odłożyć to na później :D). Niestety, czas leci nieubłaganie i chcąc nie chcąc nadszedł czas na koleje podejście. O dziwo, przez ten czas żadnej wiedzy mi nie przybyło i znów patrzałam się w kartki jak ciele na malowane wrota. Ale, że zegar wciąż tykał, trzeba było ruszyć "swoje kontakty" i w rezultacie zasypałam, biedną konsultantkę Anię, tuzinem e-maili :D
Tak więc dziewczyny, które jeszcze nie wiedzą:
1.Wśród przesłanych "karteczek" jest dok. DS-2019 (łatwo rozpoznać, bo jest dziki, jak większość urzędowych dok.- sztuk 2 :)) i jego, dzięki bogu, nie wypełniamy, tylko ładnie podpisujemy.
2.Idziemy do fotografa i robimy sobie zdj wizowe (chyba jedyna rzecz, która przyszła mi z łatwością)
3.Wchodzimy na str. ambasady, dokładnie TUTAJ i wypełniamy dok. podajże DS-160 czy 190 i UWAGA dokładne instrukcje jak go wypełnić znajdziecie pośród gąszczu innych papierów z koperty (tak bynajmniej jest w APIA), jak się już chyba każdy domyślił, ja zdołałam to przeoczyć, ale pocieszam się, że nie tylko ja :)
4.Trzeba dokonać płatności. Więc znów trzeba pobawić się on-line w zakładanie konta KLIK i przelewamy lub jakkolwiek inaczej kasiurkę :) pomocne będą te strony KLIK oraz KLIK i może jeszcze ta KLIK
5.Umówić się na wizytę można dopiero po zaksięgowaniu przez nich dokonania wpłaty, czyli najprawdopodobniej kolejnego dnia. Nie traćcie pieniędzy i nie dzwońcie do ambasady aby ustalić dzień rozmowy- wszystko można zrobić na założonym wcześniej profilu.
No i to by było na tyle jeśli chodzi o formalności związane z wypełnianiem wniosku wizowego. I gdybym od razu wiedziała po kolej, co robić to jestem pewna, że wszystko poszłoby sprawniej :) a nie, dostajesz kopertę z papierami i się ciesz. Więc boć tu człowiecze mądry.
Mój dzień sądu przypada na 18 czerwca, ale rozważam opcję czyby nie pojechać bezpośrednio do Obamy, no bo w końcu po coś tu przyjechał i jak już jest, to niechże zrobi coś pożytecznego :D
Już sobie Obama poleciał, i nic dobrego nam nie zostawił:/ Własnie tez mam już te dokumenty i zwlekałam z tym wszystkim,a nuż zniesie te wizy :P hehe no ale nic z tego, więc w przyszłym tygodniu po egzaminach będe je ogarniać;) Dobrze, ze już tyle dziewczyn jest PO, to będę mieć ciut łatwiej :)
OdpowiedzUsuń