czwartek, 12 czerwca 2014

Money,money,money......

Już bardzo powolutku nadchodzi czas zapłaty za agencję, kupowania prezentów i wszystkiego co  na wyjazd potrzebne. Po ostatnim podliczeniu tego co wydałam i jeszcze dopiero wydam, można złapać się za głowę. Tak to w realiach funkcjonuje, że to co nam w reklamach ładnie przedstawiają, jako niesamowitą ofertę, cena prawie jak za pół darmo, to później okazuje się, że ostateczny koszt znacznie różni się od początkowego. I tak również jest w tym przypadku. Czytając kolorowe broszurki jesteśmy pod wrażeniem, bo jedyne ile musimy zapłacić to 1400 zł (podaję w zaokrągleniach) za agencję plus wiza i zaświadczenie o niekaralności. Wydaje się bajka, 2000 zł i jedziemy do Stanów! Niestety, po dodaniu wszystkich pobocznych kosztów, początkowe 2000, znacznie wzrasta :/ Tu absolutnie chcę zaznaczyć, że nie chcę narzekać, bo ostatecznie to i tak baaaardzo tanio jak za taki wyjazd i wszystkie pozostałe wydatki nie są winą agencji, programu czy czegoś, ale jednak warto się przygotować, że trzeba przygotować więcej pieniędzy :D Czyli tak:
  • agencja - 1400 zł
  • wiza - ok.500 zł (w zależności od kursu waluty)
  • opłatę za rozmowę w konsulacie, na szczęście, wnosi agencja (tak jest bynajmniej w APIA :)) to koszt 35$ czyli na polskie jakieś 110 zł
  • międzynarodowe prawo jazdy - 35 zł
  • paszport ( jeśli ktoś nie posiada ) - 140 zł
  • zdjęcia do wizy - 20 zł
  • dodatkowe ubezpieczenie ( wolę nie ryzykować, bo znając własne szczęście, z podstawowym, nogę złamałabym już na płycie lotniska w NYC, a przyjemność spotkania się z dr. House mogłaby mnie sporo kosztować :P) - 1300 zł                            To wszystko jeśli chodzi o podstawowe koszta, czyli sumując ok.3500 zł
Teraz te które ja ponoszę mimochodem, czyli wyjazd do Wawy 300 zł, walizki (obym się zmieściła w 500 zł , bo kto by pomyślał, że to ustrojstwo takie drogie?? :)), prezenty dla host family i tu zadanie zagadka bo nie mam pojęcia co im kupić :/ ale spokojnie mam jeszcze dwa miesiące :D tu pewnie wydam kolejne 300 zł, licząc, że moja rodzinka jest 5-osobowa (zazdroszczę tym co jadą do 3-osobowej ), nieobowiązkowe ale mile widziane przynajmniej 200$ czyli kolejne 600-700 zł. No i na końcu NASZE WYDATKI :D czyli temat rzeka. No bo niby wszystkie czytamy na blogach żeby nie kupować żadnych nowych ciuchów bo i tak je na miejscu będziemy musiały wyrzucić już po pierwszym wypadzie na zakupy, no ale nie wiem jak i kogo, ale mnie kusi "podreperowanie" przed wyjazdem garderoby, no bo jak to, przecież orientation to 4 dni w NYC! no to trzeba jakoś wyglądać :D 

Tak więc po ogólnym, orientacyjnym podliczeniu w przybliżeniu (bez ciuchów itp.) wychodzi jakieś 4000-5000 zł w zależności kto gdzie mieszka :) Co nie zmienia faktu, że i tak warto!

     

4 komentarze:

  1. Co do kosztów to się zgodzę... do Wawy mam daleko, a do tego jestem w CC.. ;/ +ja liczę 6 osób jeśli chodzi o prezenty bo dochodzi jeszcze 'moja' Johanna <3 , czyli ap rodzinki.

    Jeśli chodzi o walizki to polecam Ci firmę David Jones. Nie dość, że są bardzo ładne to i wytrzymałe (sprawdzę to jeszcze za 2 tyg :P). Ja zamówiłam obie na allegro i razem z dostawą kurierską kosztowały mnie dokładnie 344zł, czyli sporo mniej niż założyłaś ;)

    Ja zbyt wielu ubrań nie kupuje, ale wiadomo, jak wyprzedaż to się bierze :D a i bielizny nie zaszkodzi mieć więcej :D Nie wiem ile będę musiała odłożyć żeby się zmieścić :D

    Się rozpisałam :D no nic, powodzenia! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha czekam na osobnego posta o walizkach na Twoim blogu ;-) ale na serio to muszę je oglądnąć, dzięki

      I myślę, że pierwszym miejscem do zwiedzenia w Chicago bedzie jakaś galeria, tak więc licz na to, że zostaniesz moim przewodnikiem :-P

      Usuń
  2. Niestety na początku większości się wydaje, że wydatki nie są takie duże, bo przecież tylko opłata programowa, ja jeszcze na razie nie wyjeżdżam, ale już wiem ile i za co będę musiała zapłacić, a już się boję jakie wydatki dojdą w trakcie ' szykowania ' się do wyjazdu, bo zawsze może się zdarzyć coś nieoczekiwanego ;/ Żeby zarobić na program wyjeżdżam za granicę do pracy, dlatego, że tu u nas marne szanse na zarobienie takiej kwoty w szybkim czasie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :/ ja na szesnaście odłożyłam już sobie w zeszłym roku, mimo,że nie wiedziałam, że takie coś postanowię :P ale i tak to znacznie za mało :( no ale cóż warto teraz się trochę poświęcić, potem już będzie tylko lepiej :P Kasia a Ty jedziesz do pracy jako au pair, czy tradycyjnie, jakieś pole :)?

      Usuń